Za materiałem Polskiego Radia:
– Dla nas generał Wittek była tym samym, czym dla Legionów był Marszałek Piłsudski – mówiła na antenie Polskiego Radia podopieczna Marii Wittekówny z Przysposobienia Wojskowego Kobiet.
Przyszła na świat jako córka działacza PPS z Mazowsza. Jej ojciec, zagrożony aresztowaniem, postanowił przenieść się na tereny dzisiejszej Ukrainy. Już w młodości odznaczała się uporem. Świadczyć może o tym fakt, że jako pierwsza kobieta ukończyła Wydział Matematyczny Uniwersytetu Kijowskiego. Już wówczas była członkinią Polskiej Organizacji Wojskowej, w ramach której przeszła konspiracyjną szkołę oficerską. Działała w oddziale dowodzonym przez Leopolda Lisa-Kulę.
– Była wierna swojej pierwszej miłości, którą był pułkownik Lis-Kula. Po jego śmierci w bitwie, w 1919 roku nigdy nie wyszła za mąż – mówiła podwładna Marii Wittek.
W niezwykle trudnym czasie sowieckiej obecności w Kijowie w 1919 roku pełniła funkcję kierownika wydziału wojskowego POW. Służyła w wojnie polsko-bolszewickiej, biorąc udział m.in. w obronie Lwowa w 1920 roku w szeregach Ochotniczej Legii Kobiet.

Po wojnie polsko-bolszewickiej przedstawiła projekt dalszego działania pomocniczej służby kobiet. Jej pomysł został zaakceptowany przez dowództwo i razem z dwiema koleżankami Wittekówna została skierowana na kurs w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie. Tak narodziło się Przysposobienie Wojskowe Kobiet, którego celem było przygotowanie Polek do pomocniczej służby w przypadku wojny. Panie szkoliły się w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej oraz służby łącznościowej i sanitarnej. Maria Wittek spodziewała się wybuchu kolejnego konfliktu zbrojnego. Jej przeczucia ziściły się rankiem 1 września 1939 roku wraz z wybuchem II wojny światowej.

– 11 października 1939 roku rankiem przyjechałam do Warszawy. Wieczorem byłam już w konspiracji – wspominała Maria Wittek na antenie Polskiego Radia.
Zabrała się do montowania Wojskowej Służby Kobiet w oparciu o struktury POW, Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Batalionów Pomocniczej Służby Wojskowej.
– W 1939 roku Wittekówna miała pod sobą sto tysięcy dziewcząt z rozmaitych organizacji. Wojskowa Służba Kobiet była komórką bardzo zakonspirowaną, o której wiedziały trzy osoby – mówił dr Tadeusz Krawczak, dyrektor Archiwum Akt Nowych.
To ona wysłała późniejszą cichociemną, Elżbietę Zawacką, do rządu w Londynie. Misją emisariuszki było polepszenie szlaków kurierskich oraz przekazanie do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie żądania, by uznać kobiety za pełnoprawnych członków konspiracji wojskowej.
Wittekówna walczyła w Powstaniu Warszawskim. „Mira”, bo taki pseudonim przyjęła w konspiracji, dosłużyła się stopnia pułkownika. Po wojnie miała nadzieję na odbudowanie Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Zajmowała się, razem z podopiecznymi, organizowaniem pomocy dla najbardziej dotkniętych okupacją terenów Polski. W 1948 roku organizacja została rozwiązana przez komunistyczne władze. Maria Wittek trafiła na kilka miesięcy do aresztu. Od 1951 roku pracowała w kiosku „Ruchu” w budynku Polskiego Radia przy Myśliwieckiej.
Tutaj całość materiału dźwiękowego z nagraniem oryginalnych wypowiedzi gen. „Miry”: